Myśl o kąpieli w przerębli narodziła się w mojej głowie dość dawno. Dwa lata temu (zima 2008/2009) po rozmowie z kumplem, który jak się okazało również miał ochotę spróbować zimowych kąpieli postanowiliśmy po raz pierwszy zanurzyć się w zimnej wodzie. Jako miejsce kąpieli wybraliśmy Zalew Sulejowski w okolicach miejscowości Karolinów. Przygotowywaliśmy się na dwa sposoby. Tadeusz podczas treningów biegowych nacierał się śniegiem. Ja natomiast chodziłem na saunę, z której jest wyjście bezpośrednio na powietrze i tam ja również nacierałem się i tarzałem w śniegu.Bezpośrednie przygotowanie do kąpieli polegało na przygotowaniu ogniska (aby się po kąpieli ogrzać i upiec kiełbaski) oraz rozgrzewce. Muszę tu dodać, że samo wykucie odpowiedniego przerębla jest już całkiem niezłą rozgrzewką. Z braku świdra (takiego, jaki posiadają wędkarze) używamy dużej breszki, saperki oraz mocnej, ręcznej piły.Pierwszy raz weszliśmy do wody przy temperaturze -4 st. C. Po roku wybraliśmy dzień, w którym temperatura spadła do -16 st. C. Poprzeczkę trzeba jednak podnosić, najbliższej zimy liczymy na temperaturę w okolicach -25 st. C. Co później ?? Koło podbiegunowe ??