Nissan Primastar

Po sprzedaży Jeepa przez pewien czas podróżowaliśmy osobówką. Za nasz środek transportu wakacyjnego służyła Skoda Fabia z bagażnikiem dachowym. W głowie cały czas pozostawał mi jednak pomysł budowy kampera. Jednak świadomie odkładałem go w czasie. Pomysł był taki, aby kilka lat pojeździć osobówką po krajach bardziej cywilizowanych. Założyłem sobie, że kampera zacznę budować nie wcześniej niż w 2020 roku. Do tego czasu podróże osobówką oraz samolotem.

Jednak w 2016 r. postanowiliśmy sprawić sobie czworonożnego przyjaciela. Ponieważ nasz psiak waży ponad 40 kg i wciąż rośnie, decyzja ta zrodziła potrzebę kupienia większego samochodu, co najmniej kombi. Po przemyśleniach i analizie rynku doszedłem do wniosku, że jeśli mam kupować duże auto to powinien to być van. Zastanawiałem się przez chwilę nad dużym busem, bazą do budowy kampera. Doszedłem jednak do wniosku, że jeszcze nie teraz. Obecnie mam zbyt mało czasu na jego budowę i również zbyt mało czasu na korzystanie z takiego pojazdu. Budowa dużego kampera zajęłaby mi zdecydowanie ponad rok.

Po rozpoznaniu i analizie rynku samochodów segmentu van / mały bus podjąłem decyzję o poszukiwaniu wśród modeli Renault Trafic, Opel Vivaro i Nissan Primastar, czyli tzw. trojaczków. Wybór padł na model osobowy lub tzw. brygadówka (osobowo – towarowy) z silnikiem 2.0 dci 115KM.  Po przejechaniu kilkuset kilometrów i obejrzeniu kilku pojazdów znalazłem Nissana Primastara 2.0.dci z 2009 roku. Samochód zarejestrowany na 9 osób z dwustrefową klimatyzacją (przód – tył) i dogrzewaczem silnika m-ki Eberspacher. Auto z polskiego salonu, mechanicznie dobrze utrzymane, najprawdopodobniej bezwypadkowe, jednak z kilkoma przerysowaniami i zadrapaniami na karoserii.


Po doprowadzeniu karoserii auta do porządku i przyciemnieniu szyb przedziału pasażerskiego postanowiłem przystosować Nissana do naszych potrzeb podróżniczych, przebudowując go na samochód turystyczny czy jak kto woli mini kampera.

Na pierwszy ogień zabrałem się za izolację termiczną samochodu. Wszystkie ściany i drzwi zostały docieplone warstwą styroduru o grubości 20mm oraz matą alufox. Nad podsufitkę udało się zmieścić dwie warstwy pianki poliuretanowej 2mm przełożonej folią bąbelkową oraz matę alufox. Alufox znalazł się również na całej podłodze. Izolacja pozwoli poprawić komfort termiczny pojazdu zarówno w dni chłodniejsze jak i zabezpieczyć się przed słońcem i upałami.

Zdjęcia z prac przy izolacji:

Izolacja ścian styrodurem
Na styrodur warstwa alufoxa

Sufit

Podłoga

Następnie pozbyłem się dwóch trzyosobowych siedzeń z przedziału pasażerskiego, w miejsce których zamontowałem dwa pojedyncze, składane fotele na nowo wykonanej ramie. Fotel kierowcy oraz podwójny fotel pasażera zamieniłem na dwa pojedyncze, podgrzewane fotele obrotowe z samochodu Volkswagen Sharan. Samochód z 9 osobowego stał się 4 osobowy. Dzięki tej zamianie uzyskałem całkiem spory przedział bagażowy oraz miejsce dla psa w części tzw. dziennej (pomiędzy pierwszym i drugim rzędem siedzeń). Jest możliwość zamontowania czasowo dwóch dodatkowych siedzeń w części dziennej tak, aby zmieścić trzy osoby. W międzyczasie zabrałem się za budowę szafek, które będą naszą garderobą i wyeliminują potrzebę wożenia walizek i toreb. Szafki stanowią również ramę składanego łóżka.

Przednie fotele obrotowe

Rząd drugi i początki zabudowy

Budowa szafek

W części dziennej również powstaje szafka mieszcząca w zabudowie lodówkę z małym zamrażalnikiem, umywalkę z kranem, szafkę na kuchenkę gazową oraz szafkę z pojemnikami na artykuły kuchenne. Za drugim rzędem siedzeń powstała rama składanego łóżka oraz został zabudowany 80 litrowy zbiornik czystej wody. Na co dzień łóżko złożone jest za tylnym rzędem siedzeń, stanowiąc półkę przedziału bagażowego. Po rozłożeniu powstaje platforma do spania o wymiarach 194 x 125 cm a łóżko stanowi 8 centymetrowy materac z pianki tapicerskiej.

Platforma na łóżko

Platforma po złożeniu

Platforma - półka

Łóżko z materacem grubości 8 cm

Łóżko po złożeniu

Pod podwoziem samochodu został zamontowany 45 litrowy zbiornik na wodę brudną (z odpływu umywalki) oraz 100Ah akumulator tzw. zabudowy. W zabudowie stanowiącej ramę łóżka znalazło się również miejsce na drugi 100Ah akumulator zabudowy. Łącznie 200Ah prądu do wykorzystania dla lodówki, oświetlenia, nagłośnienia audio, ładowarek i innych. Akumulator rozruchowy pozostał w oryginalnym miejscu i stanowi osobny obwód, oddzielony specjalnym separatorem, pozwalającym na selektywne ładowanie wszystkich baterii. Dodatkowe ładowanie zapewnia zamontowany na dachu auta panel solarny o mocy 240W z możliwością unoszenia do kąta 36 stopni. Nad ładowaniem czuwa 30 amperowy regulator z systemem MPPT. Powstała oczywiście cała dodatkowa instalacja elektryczna z dziesiątkami metrów przewodów i niezbędnymi zabezpieczeniami. Dodatkowo w samochodzie znalazły się dwie przetwornice prądu 12/230V; jedna z pełnym sinusem i miękkim startem dla lodówki, sterowana jej (lodówki) termostatem. Druga 1000/2000W do zasilania innych urządzeń (laptopa, ładowarek czy czajnika turystycznego). Znalazły się również dodatkowe gniazdka 12v, gniazda prądu 230V oraz oświetlenie ledowe wnętrza pojazdu. 

Zbiornik wody brudnej - do zamontowania
pod podwoziem

Zbiornik wody brudnej i akumulator - pod podwoziem

Akumulator w ramie łóżka

Rozdzielnia prądu 12 volt

Rozdzielnia prądu 230 volt

Panel solarny na dachu

Panel po podniesieniu do słońca

W pozycji leżącej solar spokojnie ładuje akumulatory prądem o natężeniu 10 Amperów

Układ z termostatem mający za zadanie monitorowanie temperatury 
lodówki i jej współpracy z przetwornicą


Wykonana zabudowa umożliwia rozłożenie w części dziennej stolika, gdzie po obróceniu przednich foteli, powstaje miejsce przy stole dla czterech osób. W części dziennej mamy też umywalkę z kranem zasilanym wodą z 80 litrowego zbiornika umieszczonego w części bagażowej. Również zamocowana jest tu lodówka o pojemności 46 litrów z 6 litrowym zamrażalnikiem. Lodówka zasilana jest prądem o napięciu 230V z przetwornicy, natomiast jej układ sterujący z termostatem zasilany jest prądem 12V. Z tyłu samochodu, po otwarciu tylnych drzwi mamy przyłącze do zewnętrznego prysznica zasilanego wodą ze zbiornika w części bagażowej.  

Zabudowa z rozłożonym stolikiem i wnęka na lodówkę
W blat wbudowana jest zamykana klapką umywalka 

Widok z tyłu

Część dzienna

Po złożeniu stolika

Stolik schowany za siedzeniem kierowcy

Lodówka blokowana zatrzaskiem i termostat ze sterownikiem

Do lodówki dołożone zostało podświetlanie

Podświetlenie w nocy

Przyłącze prysznica z tyłu samochodu

Podłączony prysznic


Napełnienie wewnętrznego, 80 litrowego zbiornika na wodę odbywa się przez przyłącze zewnętrzne umieszczone pod klapką wlewu paliwa. Na zewnątrz auta znajduje się również przyłącze prądu 230V, które schowane jest pod plastikową listwą boczną pojazdu. Przyłącze prądowe umożliwia selektywne ładowanie wszystkich akumulatorów samochodu. W sposób automatyczny przełącza się również napięcie w gniazdkach 230V z przetwornicy na napięcie z zewnątrz. Po podłączeniu 230V z zewnątrz lodówka również przełącza się automatycznie na to zasilanie. 

U góry wlew paliwa, poniżej przyłącze wody

Podłączony wąż z wodą

Gniazdo przyłącza prądu


Gniazdo jest pod listwą boczną

Po opuszczeniu listwy gniazdo jest zupełnie niewidoczne 


Celem zapewnienia świeżego powietrza w samochodzie wykonałem wymuszoną wentylację zakładaną na otwarte okno. Urządzenie świetnie sprawdza się podczas dusznych nocy dostarczając tlen z zewnątrz. Użyłem dwóch wiatraczków komputerowych 14cm zamontowanych do blachy z kratką wentylacyjną. Blachę zakłada się bardzo łatwo i szybko a po zamontowaniu można z nią spokojnie jechać, bardzo dobrze się trzyma. Wiatraczki są dość ciche a po ograniczeniu obrotów regulatorem do 50%, w zasadzie bezgłośne. Kolejnym doposażeniem jest zasłonka oddzielająca kabinę od reszty samochodu. Główne jej zadanie to ochrona przed wzrokiem ciekawskich, kiedy pozostawimy samochód gdzieś na parkingu w mieście lub kiedy przyjdzie nam spędzić noc w trasie, na jakimś MOP-ie. 
Aby uczynić podróż bardziej komfortową autko zostało wyposażone w turystyczną, przenośną toaletę chemiczną. Do korzystania z niej zakupiłem kabinę namiotowa quechua. Służy ona za kabinę prysznicową i toaletę, zamiennie. Jest również możliwość korzystania z toalety w samochodzie, w sytuacjach awaryjnych np. na parkingu.

Wymuszona wentylacja - widok z zewnątrz. Trzyma się dobrze, szczelnie. 
Można jeździć z zamontowanymi wentylatorami.

Sposób zamocowania zasuwanym oknem, wystarczy przykręcić dwa górne pokrętła

Tak wygląda po założeniu osłony termicznej okna

Zasłonka kabiny

Widok z kabiny

Tak się prezentuje po odsłonięciu

Toaleta - wersja plenerowa

Toaleta - wersja w samochodzie

Toaleta i za nią zabudowany zbiornik wody 80 litrów


Samochód po tych modyfikacjach rewelacyjnie sprawdził się podczas naszego wyjazdu Bałkany 2017. Niemniej podczas korzystania znalazłem kilka mankamentów, przyszły nowe pomysły, w praktyce zaobserwowałem co mogłem zrobić lepiej, inaczej. Taką rzeczą jest między innymi zbiornik wody, który zabierał bardzo dużo przestrzeni w części bagażowej. Dlatego został już wymontowany i zakupiłem nowy, trochę mniejszy (70 litrów), który został zamontowany pod podwoziem auta, w miejscu koła zapasowego. Teraz jestem na etapie prowadzenia nowej instalacji wodnej oraz organizowania miejsca na koło zapasowe, tak aby mieć jak najwięcej wolnej przestrzeni w bagażniku. Jednym z pomysłów jest montaż koła na tylnych drzwiach samochodu. 

Nowy zbiornik 

Fiamma 70 litrów

W miejscu koła zapasowego

Z zewnątrz niewidoczny 


Kolejna modyfikacja, z myślą o okresie jesienno zimowym, to ogrzewanie. Samochód nie miał oryginalnie Webasta, ale był wyposażony w dogrzewacz silnika Eberspacher. Jest tam piecyk D5WZ, więc dużo pracy nie było trzeba aby przerobić go do pełnego ogrzewania. Piec ma pełną instalację włącznie z dodatkową pompką obiegu płynu chłodniczego. Wystarczyło dołożyć dodatkowe sterowanie do załączania pieca na postoju. Kupiłem więc garść przekaźników w tym dwa czasowe, kilka bezpieczników, do tego mały chiński termostacik, dwa przełączniki i dla pełnego komfortu sterownik GSM. Na termostacie ustawiam sobie żądaną temperaturkę i histerezę a włącznikiem mogę ustawić; w pozycji 1 - sterowanie zdalne telefonem poprzez aplikację; lub pozycja 2 - załączenie ręczne. Do tego zrobiłem przełączanie nawiewu na tył (zabudowę), lub na kabinę. Daje mi to możliwość, np. zimą, zdalnego załączenia ogrzewania w kabinie aby odmrozić szyby, zanim przyjdę do auta.
Ustawienie pokrętła nawiewu ogrzewania w pozycji "2" bardzo szybko nagrzewa wnętrze. Przy temperaturze zewnętrznej około 5 st. C, po 10 minutach od włączenia, robi się już przyjemnie. Całość, włącznie z nawiewem, została podłączona do baterii zabudowy aby nie rozładowywać akumulatora rozruchowego. Pobór prądu instalacji przy nawiewie ustawionym w pozycji "2" to około 8,5 ampera. Do tego oczywiście paliwo. Spalanie (wg. źródeł zewnętrznych) oscyluje w granicach 0,5 litra na godzinę. Minusem tego rozwiązania jest niestety hałas, szczególnie na zewnątrz auta. W środku słychać głownie wentylator.


Sterowanie umieściłem w części dziennej

Termostat wraz z przełącznikami sterującymi ogrzewniem. Pod termostatem
widoczny potencjometr sterujący nawiewem, opisanej wcześniej, wymuszonej
wentylacji montowanej na okno



Po tym jak w miejsce koła zapasowego został zamontowany zbiornik na wodę, trzeba było pomyśleć o zapasie. Aby nie powrócić do stanu wyjściowego, tzn. wożenia koła w bagażniku i tym samym ponownego ograniczenia pojemności części bagażowej, postanowiłem zamontować koło na tylnych drzwiach auta. Wykorzystałem do tego mocowanie koła zapasowego od Toyoty Rav4. Pomimo trochę innego rozstawu śrub mocujących koło, uchwyt pasował bez żadnych przeróbek. Uchwyt przykręcony jest do blachy drzwi za pomocą czterech śrub. Wewnątrz drzwi dwie śruby przeszły przez wzmocnienie (podwójny profil), dwie dostały dodatkowe wzmocnienia ze stalowych płaskowników. Taka konstrukcja trzyma koło sztywno i pewnie. Po zakończeniu modyfikacji uzmysłowiłem sobie, że auto wydłużyło mi się o 13 cm. Już wcześniej do garażu wjeżdżałem prawie na styk. Zrobiłem próbę i na szczęście drzwi się zamknęły. Zostało około 3 cm zapasu. Uffff.

Koło nie ogranicza otwierania drzwi

Wycieraczka również pracuje swobodnie


Mój samochód przeszedł kolejne modyfikacje. A dokładniej, to auto zostało rozbudowane. Zaczęło się od kiełkującego pomysłu, skończyło na realizacji. Kiedyś ktoś na forum kamperowym wstawił taki link: https://newatlas.com/bath2go-camper-van-outhouse/52488/#gallery . Wprawdzie na pomysł mobilnej łazienki wpadłem jeszcze wcześniej, ale po przejrzeniu tej strony postanowiłem, że zbuduje sobie, bo dlaczego nie.

Na początku powstała platforma i rama "budki". Platforma może służyć również do przewozu skutera, rowerów czy innych bagaży. Platforma jest bardzo mocna, stabilna i co najważniejsze otwierana do boku. Umożliwia to otwieranie tylnych drzwi samochodu bez jej demontażu.
Platformę wykonał dla mnie bardzo zdolny rzemieślnik, specjalizujący się w takich bagażnikach. Cały bagażnik mocowany jest do haka holowniczego pojazdu. Projekt wspólny mój i wykonawcy pod indywidualne potrzeby.

Wyglądało to tak:




Następny krok to wykonanie budki z otwieranymi drzwiami, podnoszonym dachem i mocną podłogą.



Kolejno do budki uszyłem rozkładany namiot górnej części łazienki. Rozłożenie całości trwa około 2-3 sekundy, złożenie trochę dłużej, bo jakieś 5-6 sekund. Budka po złożeniu jest w całości schowana za samochodem.

Tak to wyglądało jeszcze w garażu:

A tak zamontowane na platformie:


Na podłodze został osadzony brodzik z odpływem pod platformę oraz toaleta porta potti. Na czas prysznica mamy zasłonkę, za którą pozostaje kibelek i jest miejsce na ręcznik, ubrania itp.



Odpływ realizowany jest do zbiornika z kółkami podstawianego pod kabinę. Na czas transportu zbiornik przypinany jest w kabinie.


 

W kabinie jest oczywiście oświetlenie, wieszaczek na ubrania, ręczniki, miejsce na chemię, papier, szampony itp. Prysznic realizowany jest ze zbiornika wody czystej samochodu. Woda podgrzewana przepływowo przez webasto a w zasadzie eberspachera D5WZ. Dołożyłem dodatkowy obieg płynu, na którym został zamontowany wymiennik ciepła. Dokładnie taki:


Wystarczy około 2 minuty pracy pieca, aby woda zaczęła się podgrzewać. Jedynym minusem tego rozwiązania jest moment, w którym zatrzymujemy przepływ wody prysznica (np. na czas namydlania) a woda w wymienniku jest cały czas podgrzewana. Po puszczeniu wody trafiamy na moment bardzo mocno nagrzanej wody, która przez ten czas stała w wymienniku. Problem można rozwiązać instalując mieszacz termostatyczny. Po testuję jak to będzie w praktyce i pewnie zainstaluję.

W ten sposób mój samochód turystyczny zyskał mobilnego toitoia ;) stając się namiastką kampera. Nadal pozostaje tym, czym miał być od początku, czyli pojazdem do 2 metrów wysokości, który, na co dzień nie zdradza swojego przeznaczenia. Nawet z doczepioną kabiną bardziej wygląda na busa z dodatkowym bagażnikiem niż na samochód o przeznaczeniu kempingowym.

Kolejna rzecz, którą zamontowałem na samochodzie już bardziej wskazuje na przeznaczenie pojazdu. Jest to markiza. Markiza idealnie pasuje do mojego samochodu, wymiarem, kształtem i kolorem. Rozkłada się i składa bez problemów a czynność ta zajmuje mniej niż minutę. Jestem bardzo zadowolony. Można ją dość szybko zdemontować i kiedy nie jest potrzebna pozostawić w garażu.




Powstała też mała modyfikacja podgrzewania do wody prysznicowej. Na wyjściu wody z wymiennika dołożyłem mieszający zawór termostatyczny, który pilnuje aby woda nie była zbyt gorąca. Można teraz brać prysznic bez obawy, że stojąca zbyt długo w wymienniku woda nas poparzy. Dodatkowo uruchamianie podgrzewania wody zrobiłem na pilota, więc można włączać i wyłączać piec z kabiny prysznicowej. Doszła też funkcja uruchamiania samej pompki obiegu płynu chłodniczego bez konieczności włączania pieca. Daje to możliwość wzięcia ciepłego prysznica, korzystając z już nagrzanego płynu chłodniczego, bezpośrednio po przyjeździe w miejsce postoju, kiedy silnik jest jeszcze gorący. Sprawdziłem, że płyn chłodniczy jest wówczas na tyle gorący, że dwie osoby mogą spokojnie wziąć prysznic bez potrzeby uruchomienia pieca.

Pełnoetatowy test, samochód przeszedł w wakacje 2018 w Skandynawii. Wszystkie systemy zostały sprawdzone w praktyce i funkcjonowały wyśmienicie. W tym momencie mogę uznać, że wszystko zostało już zrobione, auto jest w pełni ukończone gotowej aby z niego korzystać zgodnie z założeniami. 




Comments