Nasz krótki pobyt zaczął się ciekawie już na przejściu granicznym. Celnicy poprosili abyśmy zjechali na bok i otworzyli bagażnik. Po zajrzeniu do części bagażowej i sprawdzeniu kilku rzeczy funkcjonariusz postanowił sprawdzić co wieziemy w środku. Tym razem nie poprosił o otwarcie a sam odsunął sobie drzwi boczne. Jakie było jego zdziwienie kiedy w progu przywitał go nasz pies. Przestraszony chłop odskoczył z krzykiem a kiedy się uspokoił poprosił o wyprowadzenie psa i zaczął sprawdzać wnętrze. Najbardziej zainteresowała go walizeczka z kuchenką gazową, fakt wygląda podobnie jak case na broń. Następnie zaczął z zainteresowaniem oglądać kartusze z propan-butanem do kuchenki. Kiedy już skończył zapytałem go czego w ogóle szukają. Odpowiedział że gazów pieprzowych, które podobno są w Kosowie nielegalne. Reakcja celnika na widok naszego psa trochę nas zdziwiła. Większość ludzi na jego widok pyta czy można go pogłaskać, przytulić albo zrobić zdjęcie. Ale pomyśleliśmy, że się biedak nie spodziewał, był zaskoczony to się przestraszył. W zasadzie ma nauczkę, powinien poprosić o otwarcie drzwi. Po wjeździe do Prishtiny okazało się, że reakcja celnika na widok Samba nie jest odosobniona. Nasz pies, w przeciwieństwie do innych miejsc które odwiedzaliśmy, budził ogólny postrach. Przechodnie omijali go dużym łukiem a kilka razy osoby, które przechodziły obok i zobaczyły go w ostatnim momencie, odskakiwały z krzykiem. Raz jeden człowiek uciekając mało nie wpadł pod auto. Dotyczyło to około 95% mijanych osób, niezależnie od wieku, uciekały dzieci i dorośli, odsuwały się kobiety i mężczyźni. Było to coś nieprawdopodobnego, czego się zupełnie nie spodziewaliśmy. Idąc zatłoczonym deptakiem Prishtiny Sambo torował nam drogę, mieliśmy szeroki chodnik tylko dla siebie. Po pewnym czasie zorientowaliśmy się, że osoby ubrane w stroje arabskie (nawiązujące do tradycji Islamu) wykazują zdecydowanie większy strach przed psem. Podobne zachowanie zaobserwowaliśmy jeszcze w Macedonii i Bośni ale już nie to tego stopnia. Pod tym względem Kosowo okazało się wyjątkowe. Po powrocie do domu, przeglądając Internet w poszukiwaniu wyjaśnienia zachowania Kosowarów znalazłem takie oto informacje: "Zaleca się muzułmanom zabijanie czarnych psów,
będących wcieleniem diabła. Psy najlepiej po prostu omijać i rygorystycznie
przestrzegać, aby nie zbliżały się do dzieci ... cokolwiek pies poliże, to
należy niezwłocznie siedem razy umyć, ale najpierw najlepiej posypać ziemią.
Muzułmanin nie trzyma psa w domu, bo naraziłby się na omijanie jego domu przez
anioły ... jeśli przed modlącym się muzułmaninem w odległości bliższej, niż
dorzuciłby on kamieniem, przejdzie pies, wówczas jego modlitwa jest
nieważna". Naszła mnie myśl, że skoro Muzułmanie tak bardzo boją się dużych psów to może założę hodowlę, wezmę z 5 piesków i pojadę do Calais. Migiem zrobię im porządek z imigrantami. Zwiedzanie Kosowa zaczęliśmy jak zwykle od restauracji. Obsługa pozwoliła nam wejść z psem ale kelner do stolika podchodził z niepewnością Po posiłku udaliśmy się do Bear Sanctuary Prishtina Jest to miejsce, w którym żyją niedźwiedzie odebrane prywatnym osobom, zwykle restauratorom, którzy dla uatrakcyjnienia swoich lokali trzymali je tam w klatkach lub na łańcuchach Misie żyją tam w warunkach zbliżonych do naturalnych. Maja duże przestrzenie po których mogą się poruszać, są tam groty drzewa, zbiorniki wodne. Są jednak regularnie dokarmiane gdyż mieszkając w niewoli utraciły Miśki przyzwyczajone do obecności człowieka chętnie pozują i nawetswoje naturalne instynkty uśmiechają się do zdjęć. Obecnie żyje tam 18 niedźwiedzi brunatnych Następnie udaliśmy się do Prishtiny. Na zdjęciu, pod pomnikiem Skandenbega - albańskiego bohatera narodowego. Podobny pomnik stoi w Tiranie Centrum Prishtiny - deptak Centrum stolicy - Newborn monument - deklaracja niepodległości od Serbii Kolejnym punktem naszej wycieczki było Prizren Prizren to osada z historią sięgającą drugiego wieku naszej ery Nad miastem góruje Twierdza Kaljaja Obecnie to drugie co do wielkości miasto Kosowa. Na zdjęciu widok na meczet Sinana Pashy Prizren, dziedziniec meczetu Sinana Pashy |