Strona główna‎ > ‎Moje podróże‎ > ‎Bałkany 2017‎ > ‎

Bałkany 2017 - Węgry

Podczas tegorocznej podróży, Węgry zaplanowaliśmy  jako przejazd tranzytowy. Jednak okoliczności (małe problemy z autem), wymusiły na nas dwudniowy postój. Zatrzymaliśmy się nad Balatonem, mogliśmy więc wykorzystać niezaplanowaną przerwę w podróży, odpoczywając nad jeziorem. Problemy z samochodem - niedomagający zawór EGR - nie unieruchomiły pojazdu, mogliśmy z niego korzystać poruszając się po najbliższej okolicy, czekając na poniedziałek i otwarcie warsztatu. Pierwszą noc spędziliśmy około 40 km przed Balatonem. Kolejną na małym kempingu w pobliżu jeziora. W drodze powrotnej również spaliśmy koło Balatonu, tym razem na dziko.

Odpoczynek na parkingu przy zamku

W tle ruiny zamku

Sambo był bardzo zadowolony z postoju nad Balatonem

Ja też mogłem trochę odpocząć przed dalszą podróżą

Wprawdzie moja mina tego nie odzwierciedla 
ale to mój ulubiony węgierski posiłek - Langosz

Sambo zmęczony odganianiem się od os chronił się w samochodzie

Wykonana w tym roku zabudowa samochodu sprawdziła się w 100 procentach

Tihany - miejscowość wypoczynkowa położona nad Balatonem
na półwyspie o tej samej nazwie

Miasteczko ma bardzo ładną zabudowę a nad jego centrum
góruje opactwo benedyktyńskie

Restauracja w Tihany

Sklep z miejscowymi wiktuałami - głównie wyroby z papryki i lawendy 

W warsztacie my czekaliśmy na naprawę auta a Sambo podtrzymywał 
przyjaźń polsko-węgierską (a może szwajcarsko-nowofundlandzką)

Po naprawie samochodu opuściliśmy Węgry i udaliśmy się w kierunku Serbii, przejeżdżając krótko przez terytorium Chorwacji. Naszym kolejnym przystankiem miała być Bajina Bašta i malowniczy domek na Drinie.


Comments