Do Chiatura trafiliśmy przypadkiem. Jadąc z Zugdidi do Gori zboczyliśmy z trasy aby zobaczyć Kolumne Katskhi. Po odwiedzeniu monastyru postanowiliśmy nie wracać do głównej drogi tą samą trasą. Wybraliśmy drogę właśnie przez Chiatura, ośrodek przemysłowy słynący z wydobycia rud manganu. Miasto położone jest w dolinie otoczonej pionowymi skałami. Jednak miasteczko sięga również w rejony skalne, na które można dostać się za pomocą kolejek linowych. Najciekawsze jest jednak to, że kolejki mają dni swojej świetności daleko za sobą. Byliśmy bardzo zdziwieni kiedy zobaczyliśmy ludzi wsiadających do wiekowych, często pordzewiałych wagoników, jedących w dół i w górę. Całe miasteczko sprawia wrażenie mocno cofniętego w czasie.
Wjeżdżamy do miasteczka ...
... otoczonego wzgórzami
Miasto w większości położone jest w dolinie
...
Na wyższe partie można dostać się takimi oto wagonikami
Główna ulica w centrum
Przez miasteczko przepływa rzeka Kvirila
Wagoniki wożą pasażerów na otaczające wokół wzgórza
Komunikacja w Chiatura jest mocno nie na czasie
Skwer
Widok na wyższe partie miasteczka
Most dla pieszych w centrum
Kolejny nie najmłodszy środek transportu
...
Na wzgórze można dostać się kolejką
Wielkie było nasze zdziwienie kiedy zobaczyliśmy,
że te wagoniki nadal wożą ludzi
...
Mangan jest nadal wydobywany i transportowany
z kopalni tymi oto wagonikami Dawne zakłady przemysłowe (okolice kopalni)
Takie kapliczki powstają w miejscach, w których ktoś zginął w wypadku
Butelki świadczą, iż niedawno ktoś tu pił zdrowie zmarłych |