Strona główna‎ > ‎Moje podróże‎ > ‎

Rumunia 2011

W sierpniu 2011 nasza droga do Turcji oraz droga powrotna wiodły przez Rumunię.
Jadąc w kierunku Bułgarii wybraliśmy trasę przez Góry Fogarskie aby zobaczyć jak w rzeczywistości wygląda słynna Szosa Transfogarska. Postanowiliśmy też zrobić sobie wycieczkę do Zamku Poenari, który był niegdyś siedzibą Vlada Palownika znanego jako Vlad Drăculea. Vlad Palownik
stanowił inspirację dla postaci powieściowego Drakuli.
Po opuszczeniu Gór Fogarskich udaliśmy się bezpośrednio w kierunku Bułgarii
.

Oto krótka fotorelacja:

 
 
Rumunia przywitała nas deszczem
 
Wjeżdżamy w góry fogarskie
 
 Góry Fogarskie
 
 Wjazd na Szosę Transfogarską
 
 Transfogarska
 
Na Szosie Transfogarskiej trafiliśmy na korek 
 
 Mieliśmy więc czas aby popatrzeć z góry ...
 
 ... przyjrzeć się szczytom ...
 
... popodziwiać widoki
 
 Niektórym zabrakło cierpliwości i zamiast stać
w korku wybrali biwak
 
 My cierpliwie czekaliśmy ...
 
 ... oddychając górskim powietrzem
 
 Po jakimś czasie ruszyliśmy dalej
 
 W okolice Zamku Drakuli dotarliśmy po zmroku
 
 Przed północą zaczęły wyrastać mi kły ...
 
 ... i przemieniłem się w Księcia Ciemności ...
 
 ... i tak siedziałem aż do rana
 
 Rano, wreszcie ujrzeliśmy długo oczekiwany widok
 
 Ruiny zamku na wzgórzu
 
 Aby dotrzeć do zamku trzeba pokonać tysiące schodków
 
Poprzedniego wieczoru chyba była impreza
 
 Ciekawe czy ma łaskotki
 
Historia Twierdzy
 
 Widok z Twierdzy na szosę
 
 Twierdzy broniły wysokie mury obronne ...
 
 ... choć samo dostanie się na wzgórze sprawia wiele trudności
 
Widoki 
 
 Zamek
 
Widok na Góry Fogarskie 
 
 W twierdzy
 
 Po opuszczeniu Zamku Poenari ruszyliśmy w stronę Bułgarii
 
 Po drodze mijając typowe rumuńskie wsie ...
 
... i cegańskie tabory
 
 Cygański tabor przy trasie
 
 
 

Kilka dni w Rumunii spędziliśmy również w drodze powrotnej. Na początek zatrzymaliśmy się na wybrzeżu Morza Czarnego w miejscowości Vama Veche. Miejsce to słynie z totalnej swobody i wolności. Uwielbiane jest przez wszelkie subkultury młodzieżowe; punków, gothów, spadkobierców ruchów hipisowskich oraz wszystkich kochających wolność. W sierpniu odbywa się tutaj festiwal rockowy Stufstock, który jest częścią kampanii „Ocalić Vama Veche”. Ideą tego ruchu jest zatrzymanie komercjalizacji i rozbudowy Vama Veche i pozostawienie miasteczka stolicą wolności. Pozostając kilka dni w tej miejscowości można spotkać wiele ciekawych osób.
Dalej w kierunku Polski wybraliśmy drogę przez Bukowinę Rumuńską. W krainie krajobrazu przypominającego nasze Bieszczady mogliśmy zaobserwować charakterystyczną dla tych stron architekturę. Odwiedziliśmy również polską wieś w Bukowinie – Nowy Sołoniec.

Fotorelacja:

 
 
Widok na Vama Veche
 
 Plaża w Vama Veche
 
 Tutaj każdy może spać na plaży za free
 
 Wóz kempingowy pewnej brytyjskiej rodziny, który stał się
ich domem. W zasadzie są cały czas w podróży.
[warto poczytać ich stronę http://www.jonesberries.com]
 
Na plaży panuje totalna wolność. Każdy śpi gdzie chce,
robi co chce, ubiera się w co chce albo nie ubiera się wcale
 
 nawet psy mają luz
 
 My także spędziliśmy tu trochę czasu
 
 Sprzątanie po obiadku
 
 Rumuńskie MPO przy pracy
 
 Załoga w pełnym składzie
 
 Z końcem sierpnia plaża pustoszeje. Brytyjczysy wyruszali
w kierunku Turcji a my w strone domu
 
Drogę do Polski wybraliśmy przez Bukowinę rumuńską
 
 Charakterystyczne dla Bukowiny zabudowania
 
 Po drodze odwiedziliśmy polską wieś w rumuni
Nowy Sołoniec
 
 Tablica pamiątkowa
 
 Kapliczka w Nowym Sołońcu
 
 Polski cmentarz
 
 I polska szkoła
 
Widoki w Bukowinie rumuńskiej 
 
 Przed nami trochę szutrów ...
 
... i dalej Ukraina
 
Comments