"The last but not the least" punkt naszej wycieczki. Mogę śmiało stwierdzić, że było to jedno z ciekawszych miejsc na naszej trasie. Gdyby Sambo potrafił mówić podpisałby się pod tym wszystkimi czterema łapami. Nam podobało się bardzo, ale nasz pies był wniebowzięty. Nigdy wcześniej nie widział takiej ilości zwierząt i nie czuł tylu zapachów. Nawiązał też wiele ciekawych znajomości.
Givskud to zoo-safari, wjeżdżamy więc samochodem i parkujemy koło wielbłądów. Idziemy rozejrzeć się po pobliskich wybiegach
Na początek słonie ...
... i moje ulubione "water buffalo". Te bawoły miałem okazję wielokrotnie widywać w Gruzji. Żyją tam sobie bardzo swobodnie Azjatycka antylopa - Nilgau indyjski
Tu Sambo próbuje nawiązać kontakt z kawią domową czyli dawną świnką morską
Epoletówka - gatunek aropodobny
Docieramy do wybiegu wilków. Są białe ...
Kiedy wydałem Sambo komendę "głos" ...
... szybko zbiegła się cała wataha. Widać było duże podekscytowanie wilków
Wracamy do samochodu i wjeżdżamy na kolejne wybiegi
Było wcześnie rano więc koniki jeszcze w piżamkach
Zwierzęta nic sobie nie robiły z obecności samochodów ...
Żyrafy posilały się w towarzystwie antylop Eland
Czasami tylko przerywały i ...
Parkujemy i idziemy odwiedzić kuzynów
Goryl nizinny. Tu śpiący samiec
I emigranci z Madagaskaru - Lemury katta
Antylopy Gnu i Oryx południowy
Zbliżamy się do najciekawszego miejsca zoo
 Jeszcze tylko raz nosorożce i ...
Przed wjazdem na wybieg lwów musieliśmy "zdeponować" Samba w specjalnej przechowalni. To jedyne miejsce gdzie pieskom wstęp jest wzbroniony
Lwy sobie odpoczywają ...
... a my przejeżdżamy pomiędzy nimi
Odbieramy Sambo i idziemy dalej
I przybysze z Australii - Emu
Sambo bardzo się podobały
Ara zielona
Kózkami Sambo też był zainteresowany
Ale to osiołki zrobiły na nim wrażenie największe ...
... i postanowili się zakolegować
I na koniec jeszcze krówki
Po dniu spędzonym w zoo wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu
Kiedy przejeżdżaliśmy przez Vejle spotkała nas jeszcze jedna atrakcja
Myśleliśmy, że zakończyliśmy już spotkania ze zwierzętami, kiedy spotkaliśmy przy drodze ...
... stado Danieli
Zwierzęta były oswojone i bardzo przyjazne
Zupełnie nie obawiały się naszej obecności i ...
... chętnie pozowały do zdjęć
Pozwalały się również głaskać
Był to w zasadzie ostatni postój na naszej trasie, nie licząc noclegu w Niemczech, na parkingu przy autostradzie
Po 28 dniach, przejechaniu 9000 kilometrów i zrobieniu kilku tysięcy zdjęć, wróciliśmy do domu.
|
|